Co tam słychać w inwestycjach drogowych? Słychać to, że 8,5 mld zł, które GDDKiA chce wydać w latach 2015-2023. Na co (teoretycznie) mają pójść te pieniądze?
Po pierwsze, kolejne odcinki trasy S8 Warszawa-Białystok. (83 km) Po drugie, trasa S61 – realizacja ok. 90 km odcinka Cia Baltica od Ostrowi Mazowieckiej przez Szczuczyn-Suwałki do granicy z Litwą w Budzisku. Z zaznaczenie, że drogowcy czekają na stosowne rozporządzenia premier Ewy Kopacz i zapewnienie finansowania dla tej inwestycji. Czyli możemy skreślić to z listy. Co z tych planów zostanie realnie wykonane?
To tylko wstęp do refleksji nad inwestycjami w Polsce, nie tylko drogowymi, choć te idą wyjątkowo opornie. Oczywiście gdy podróżuje się po kraju widać ile już zostało zrobione – jeździ się zdecydowanie lepiej, jednak widać też duże dysproporcje. Mnóstwo obszarów jest wręcz nie dotkniętych jakimikolwiek inwestycjami drogowymi (mój samochód zwykle cierpi wtedy podwójnie...). Poza tym pozostaje pytanie czy to, co już zostało zrobione, nie powoduje wrażenia ‘wow’ tylko dlatego, że są to długie lata, kiedy te inwestycje były przeprowadzane. Pytanie czy powinny one trwać aż tak długo.. i co w tym czasie mogłoby być zrobione gdyby nie biurokracja, utrudnienia, opieszałość władz itp.
