GospodarzDomu GospodarzDomu
132
BLOG

Energia i tak droga

GospodarzDomu GospodarzDomu Gospodarka Obserwuj notkę 4

Najdroższe ceny energii w regionie są w Polsce – tak krzyczą nagłówki artykułów, a ja pytam: czy to kogoś jeszcze zaskakuje? Nie powinno. Stan ten zawdzięczamy wielu czynnikom, ale na ile z nich mamy jakiś wpływ?

Krótkotrwałe upały w czerwcu podobno mocno dały się we znaki polskim firmom z sektora energetycznego. Całe szczęście, że nie mieszkamy na południu Europy, bo to mogłoby poskutkować jakimś krajowym kataklizmem. Cóż, chyba polski system energetyczny nie należy do zwolenników ocieplenia klimatu. Może wtedy byłby bardziej przygotowany na ewentualne „anomalie” pogodowe.

Według szacunków Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych, cena prądu, która wynosi dziś około 165 złotych za 1 MWh, w 2030 roku może sięgnąć 370 złotych. Spokojnie, podwyżki nie grożą nam jeszcze w tym roku, ale powinniśmy się raczej pozbyć złudzeń, że tania (no, tańsza) energia jeszcze kiedyś powróci. Taki stan rzeczy zawdzięczamy dużym nakładom na inwestycje w energetykę, ale czy tylko to jest bezpośrednią przyczyną?

Od niedawna możemy zmienić sprzedawcę energii, jednak sporo osób boi się czym to może skutkować. Jest w tym sporo racji, gdyż liberalizacja rynku jest jednym z istotnych czynników, który wpływa na cenę energii, jednak nie mamy 100% pewności jak zachowa się rynek, zwłaszcza w tym początkowym etapie po uwolnieniu cen. Podkreślić jeszcze należy, że nie jest znana dokładna data uwolnienia cen – decyzja o tym jest konsekwentnie przesuwana i nie wydaje się by miało to nastąpić w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Pytanie, komu zależy na tym, żeby hamować uwolnienie rynku? Mam więc wrażenie, że zmiany, które faktycznie mogłyby wyjść nam na zdrowie, są jak zwykle przesuwane w czasie, albo ich realizacja jest niepełna. Bardzo możliwe, że jednak musimy się oswoić z myślą, że ceny będą szły tylko w górę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka